Skład ProTeamu:

Krzysztof Śledź aka Chris(14)- kapitan
Michał Baranik aka Mihau(9)- obecny selekcjoner i manager
Filip Piotrowski aka Filippo(7)- rzecznik prasowy
Karol Kominiak aka Komin(6)
Maciej Sobiechowski aka Kazió(22)
Adrian Babiński aka Bolo(8)
Dawid Gumiński aka Gómich(1)- bramkarz
Szymon Adamczewski aka Szim(16)
Wiesław Rożyński
Gracjan Pilarski

Gracze którzy zrezygnowali w udziału w lidze(w trosce o bezpieczeństwo rywali):
Stanisław Zalewski aka Stahó(10)
Darek Mróz aka Mrooz(5)

piątek, 11 grudnia 2009

TYLKO 6 punktów PRO TEAMU

Spadek formy

Pro Team na fali wznoszącej po zeszłotygodniowym występie bez porażki zagrał dzisiaj poniżej swojego poziomu. Zabrakło motywacji do ponownego wywalczenia mistrzostwa. "Tytuły łatwiej się zdobywa, niż ich się broni". Zwyciężyliśmy zaledwie jedno spotkanie. Przeciwnikom udało się zdobyć aż trzy remisy, w tym jeden szczęśliwie w końcówce. Nie obyło się również bez porażek. Bez punktów byliśmy sensacyjnie aż dwukrotnie.

Dobra skuteczność

Strzeliliśmy dzisiaj sześć goli, w tym aż trzy w jednym meczu, co może cieszyć gdyż nie mieliśmy zbyt wielu okazji podbramkowych. Gratulacje dla Chrisa który zdobył trzy gole, co jest jego rekordem życiowym. W związku z koniecznymi występami nowych graczy, nie było to łatwe, gdyż nie byli zgrani z zespołem. Taktyczna gra bez piłki nie wychodziła nam dzisiaj najlepiej.

Kolejne problemy kadrowe

Nie obyło się bez kłopotów. Z powodu wirusa nie mógł zagrać Filippo. Lekarze wykluczyli również występ Kazia, który również zmaga się z chorobą. Kontuzje z kolei uniemożliwiły grę Mroozowi i Stachowi. W ataku zagrał Dolisz, strzelił jedną bramkę. Media piszą, że godnie zastąpił Stacha w ataku. Musi być zawsze gotowy do gry w razie zbyt małej liczby zawodników zdrowych.

Bobek nie stawia się na odprawie przedmeczowej

Powołany awaryjnie gracz juniorów Pro Teamu nie przybył do szkoły. Nie ma wytłumaczenia takiego zachowania, nie obędzie się bez poważnych sankcji dyscyplinarnych. Nikogo tu nie było- zdradził ochroniarz, który był podejrzany o nie przepuszczenie Roberta przez bramkę.

Stalowy Komin

Atak na Komina na treningu spowodował słabszą dyspozycję gracza. Było to zagranie celowe, taktyczne. Mimo wszystko gracz dał radę rozegrać mecze. Sprawca (Bibi) pałał rządzą rewanżu (na poprzedniej sali w Pro Team rozgromił wszystkich nie przegrywając ani jednego meczu) więc zdecydował się na osłabienie naszego zespołu. Wszystko niestety wyszło po jego myśli.

2 komentarze:

  1. Świetna notka, jakoś tak łagodniej wyszło niż było na sali. I jeszcze ten ciężkostrawny filmik :]

    OdpowiedzUsuń
  2. "Nikogo tu nie było- zdradził ochroniarz, który był podejrzany o nie przepuszczenie Roberta przez bramkę."
    Bo padne xD

    OdpowiedzUsuń