Skład ProTeamu:

Krzysztof Śledź aka Chris(14)- kapitan
Michał Baranik aka Mihau(9)- obecny selekcjoner i manager
Filip Piotrowski aka Filippo(7)- rzecznik prasowy
Karol Kominiak aka Komin(6)
Maciej Sobiechowski aka Kazió(22)
Adrian Babiński aka Bolo(8)
Dawid Gumiński aka Gómich(1)- bramkarz
Szymon Adamczewski aka Szim(16)
Wiesław Rożyński
Gracjan Pilarski

Gracze którzy zrezygnowali w udziału w lidze(w trosce o bezpieczeństwo rywali):
Stanisław Zalewski aka Stahó(10)
Darek Mróz aka Mrooz(5)

piątek, 23 października 2009

Kolejne zwycięstwa Pro Teamu

ProTeam idzie jak burza!

Po ciężkiej walce w dzisiejszym dniu meczowym mistrz szkoły wygrał w znakomitym stylu kolejne dwa mecze 3:1 i 1:0 oraz zremisował 0:0 , czym zdobył 7 punktów. Znakomitą formę w dalszym ciągu podtrzymuje świeżo sprowadzony napastnik Filippo. Zdobył on dzisiaj wszystkie bramki dla zespołu. Utalentowany snajper aż pięciokrotnie znalazł drogę do siatki.

Debiut Komina

Dzisiejszy dzień był najwspanialszy w życiu Komina, gdyż miał okazję zadebiutować w pierwszym zespole ProTeamu. Popisał się kilkoma klasowymi interwencjami zarówno między słupkami jak i w obronie.

Mecz otwarcia przegrany, 2 gole Kazia

Mimo, iż prowadziliśmy w pierwszym dzisiejszym meczu, przegraliśmy. W związku z przepełnieniem ławki rezerwowych, musieliśmy zdecydować się odsunąć od składu Kazia. Wypożyczonemu playmaker'owi udało się zdobyć dwa gole przeciwko klubowym kolegom. Przy pierwszej bramce zawiodła obrona, ale druga była wyjątkowej urody. Silny strzał zza pola karnego Chris bez szans.

Megasensacyjna porażka, kuriozalny gol

ProTeam uległ 0:1 po kuriozalnym golu wpuszczonym przez Mihaua. Było widać zbyt duże rozluźnienie w zespole. Dodatkowo fakt, iż rywal był z najniższej półki tucholskiego futbolu negatywnie wpłynął na motywacje zawodników. Brak presji uczynił ten mecz niezwykle trudnym. Miejmy nadzieję, że takie porażki nie będą się nam już zdarzać.

Towarzyski remis na koniec

ProTeam w składzie 4-osobowym bez bramkarza zremisował w sparingu 1:1. Wynik spotkania otworzył Mrooz, wykorzystując fatalny błąd obrońców. Co prawda nie był to fantastyczny rajd w stylu Messi'ego,

jakim nasz niezwykle wyszkolony technicznie środkowy obrońca popisał się tydzień temu, ale stanął na wysokości zadania, zachował zimną krew i z woleja przymierzył w samo okienko.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz