Skład ProTeamu:

Krzysztof Śledź aka Chris(14)- kapitan
Michał Baranik aka Mihau(9)- obecny selekcjoner i manager
Filip Piotrowski aka Filippo(7)- rzecznik prasowy
Karol Kominiak aka Komin(6)
Maciej Sobiechowski aka Kazió(22)
Adrian Babiński aka Bolo(8)
Dawid Gumiński aka Gómich(1)- bramkarz
Szymon Adamczewski aka Szim(16)
Wiesław Rożyński
Gracjan Pilarski

Gracze którzy zrezygnowali w udziału w lidze(w trosce o bezpieczeństwo rywali):
Stanisław Zalewski aka Stahó(10)
Darek Mróz aka Mrooz(5)

piątek, 6 listopada 2009

Zwycięstwo i 4 porażki walecznych rezerw ProTeamu!

Olbrzymie problemy kadrowe

Mamy ośmiu graczy w ProTeamie, jednak tylko pięciu było dzisiaj obecnych. Filippo zmaga się z grypą, Bolo wyjechał do Amsterdamu w celu rezonansu magnetycznego głowy (przypomnijmy, że dostał potężny strzał w głowę) a Kazió z powodu kłopotów logistycznych nie był w stanie powrócić do Bysławia po sali. Według naszych informacji prywatny szofer Nema (Lubiewo) i Kazia nie był w stanie stawić się w Tucholi. Okazało się to plotką, a właściwie taktycznym oszustwem, gdyż Nemo pojawił się na sali.

Fatalna kontuzja Mihaua

Już w drugim meczu Mihau doznał poważnej kontuzji mięśnia brzuchatego łydki podczas przytomnej interwencji w starciu z Sarnim, było to ok. minutę przed końcem, najważniejszę że niebezpieczeństwo związane z kontratakiem rywali zostało zażegnane. Mimo ogromnego bólo Mihau dograł mecz do końca, wybroniliśmy 3 punkty, grając świetnie "na czas". Był to jednak ostatni jego mecz.

Tylko jedno zwycięstwo

Graliśmy tylko jeden mecz w optymalnym składzie (10-minutowe spóźnienie Darka) i zdołaliśmy go wygrać. Po faulu rywali z rzutu wolnego perfekcyjnym podaniem na skrzydło popisał się sam poszkodowany Chris. Stachó bez przyjęcia popisał się znakomitym instynktem strzeleckim i pokonał bramkarza rywali mierzonym strzałem w samo okienko. Poniżej identyczny gol, tylko że ze stojącej piłki:



Fatalna skuteczność, wielki pech pod bramką

Pro Team grał w mocno okrojonym składzie, mimo wszystko wysoki, nieosiągalny dla innych drużyn z Tucholi poziom mistrzów szkoły był widoczny szczególnie w niezwykle cierpliwym i precyzyjnym budowaniu ataków pozycyjnych już od własnego pola karnego. Zdołaliśmy wypracować mnóstwo sytuacji strzeleckich, szczególnie w jednym pamiętnym meczu, w którym szliśmy trzech na bramkarza, mieliśmy dwa słupki i nie strzeliliśmy gola. Mecz zakończył się kuriozalną porażką 0:1 po szczęśliwym golu z ostrego kąta Dominica na 10-15 sekund przed końcem.

ProTeam oszukany!!!

W jednym z meczów przegrywaliśmy 0:1 i w końcówce mieliśmy znakomitą akcję Darka skrzydłem, przeszedł on dwóch rywali, podał do Komina a ten znalazł się z Chrisem 2 na 1 przeciwko bramkarzowi. Wystarczyłoby podanie i bramka była by pusta. Dokładnie wtedy zabrzmiał końcowy gwizdek. Mieliśmy mnóstwo okazji w tym meczu, mogliśmy strzelić wcześniej, ale z pewnością sędzia wypaczył wynik meczu!



Wielki powrót Stacha!

Po praktycznie ośmiu miesiącach bez gry nasz kluczowy napastnik zeszłego sezonu powrócił do składu! Poprzeczka była zawieszona bardzo wysoko, brak Filippo i Bola był widoczny, ale Stachó strzelił jedyne dwa gole dla zespołu.

Zaszczyt Bibiego

Brak ławki rezerwowej był bardzo dużym problemem. Gdy lekarze stwierdzili, że Mihau nie może grać dalej, rozpoczęto natychmiastowe poszukiwanie tymczasowego gracza. Kandydaturę zgłosił Dolisz, lecz zarząd nie zgodził się. Gra dla ProTeamu wymaga wielkiego zaangażowania i walki o każdą piłkę szczególnie w defensywie. Wybór padł na Bibiego, po Kominie zdecydowanie najlepszego golkipera w Tucholi. Spisał się on znakomicie i wielokrotnie wybronił groźne strzały rywali. Dziękujemy!

3 komentarze: